Jak powinny wyglądać szybkie marsze?

Teoretycznie każdy człowiek powinien potrafić maszerować. Jest to przecież jeden z najbardziej naturalnych ruchów, do którego nie trzeba się zmuszać i przy którym nie trzeba nawet myśleć, bo ciało wykonuje go samoistnie, bez żadnej ingerencji skupienia. Niby tak właśnie to wygląda, jednakże jeśli chce się chodzić w jakimś konkretnym celu (dla poprawy wydolności lub po to, by gubić zbędne kilogramy), warto zadbać o to, by ten szybki marsz był jednak odpowiednio praktykowany.

Przy tej aktywności, tak jak i przy każdym innym wysiłku typowo aerobowym, najważniejszą rolę odegra oczywiście tętno. Warto je kontrolować, korzystając w tym celu ze specjalnych monitorujących je urządzeń. Wystarczające okażą się już zwykłe sportowe opaski. Kosztują one teraz gdzieś w okolicach tu złotych, a są bardzo użyteczne, bo pokazują, ile kalorii spala się podczas poszczególnych treningów i pozwalają także zawsze na szybkie sprawdzenie tętna przy wysiłku.

Ile zatem powinno wynosić to tętno? Na pewno nie więcej niżeli tętno maksymalne, które wyznacza się z bardzo prostego wzoru – odejmując swój wiek od wartości początkowej 220. Tętno maksymalne osoby w wieku czterdziestu lat będzie więc wynosić jakieś 180, podczas gdy dwudziestolatek pochwali się tętnem maksymalnym o wartości 200. Oczywiście u osób bardzo aktywnych fizycznie i wysportowanych wygląda to delikatnie inaczej. Za sprawą regularnych treningów wydolnościowych można poprawić wartość tętna maksymalnego. Najlepiej prezentuje się ono o biegaczy, zwłaszcza tych długodystansowych.

Marsz to także świetny sposób na utrzymanie kondycji, dzięki której można zwiększyć swoją wytrzymałość podczas gier drużynowych, jak koszykówka, o której szczegółowo piszemy na https://basketinfo.pl.

Szybki marsz a odchudzanie – z jakim tętnem wypadałoby zatem maszerować, by aktywność zyskała zdolność do spalania zbędnej tkanki tłuszczowej? Otóż za optymalne uznaje się tętno, które wynosi jakieś 60-70% tętna maksymalnego. Łatwo więc można obliczyć sobie tę wartość tętna, do której należy potem dążyć. Fajnie działają też treningi ze zmiennym tętnem, nazywane treningami interwałowymi.